NASZA HISTORIA

Obydwoje pochodzimy z niedużych miast, ale nasze drogi skrzyżowały się w Krakowie. Wiele lat korzystaliśmy z uroków miejskiego życia. Czynnie angażowaliśmy się w życie kulturalne, pracowaliśmy i podróżowaliśmy po świecie. Od lat tliło się w nas marzenie o zmianie swojego życia. Przytłoczeni pędem, betonową dżunglą, złą jakością powietrza, rozpoczęliśmy poszukiwania naszego nowego miejsca na ziemi. Obraliśmy kierunek – góry. Marzyliśmy o swoim kawałku świata, gdzie będziemy żyć po swojemu, a nasze dzieci wychowają się w zgodzie z naturą.

Pół roku później udało się! Nabyliśmy stare gospodarstwo w Beskidzie Wyspowym. To było wyzwanie, bo chyląca się chata wymagała kapitalnego remontu, właściwie wszystko wymagało pracy od zera. Odwodnienie terenu, pogłębienie studni, następnie konkretne prace budowlane. Jednak nie takie jakie widujemy współcześnie, a opierające się o tradycyjne techniki i naturalne surowce. To był nasz cel od początku: by żyć w zgodzie z naturą i wykorzystać to co daje nam ziemia oraz materiały z odzysku.

Glina, słoma, drewno i kamień to materiały, którymi posłużyliśmy się do budowy naszego domu, a później wszystkich kolejnych elementów naszego gospodarstwa. Jeżdżąc po wsiach i zasięgając języka u sąsiadów szukaliśmy walących się domów i materiałów z rozbiórek. Tak pozyskiwaliśmy drewno, kamień czy cegłę, ale także elementy stolarki takie jak drzwi czy okna. Wszystkiego uczyliśmy się od zera, a nasz dom powstał z ciężkiej pracy rąk własnych i ekipy sąsiedzkiej.

W międzyczasie nasza rodzina powiększyła się. W ciągu półtora roku prac na świat przyszły nasze bliźniaki, przygarnęliśmy ze schroniska naszego przyjaciela najmądrzejszego psa Keksa, później do ekipy przybłąkał się kundel Czubi – miłość na czterech łapach o uroczym krzywym zgryzie. Do nowego domu przyjechał z nami również nasz zaprawiony w osiedlowych bojach rudy kocur Leon, do którego z czasem dołączyły kociaki Mandi i Szadi. Tak właśnie rozpoczął się nasz nietuzinkowy projekt życia w Wyspowej Dolinie, gdzie my i nasze maluchy oraz zwierzaki kosztujemy życia w harmonii z przyrodą.

Prace nad naszym gospodarstwem przebiegały etapami i trwają do dzisiaj, kreując nieustannie ten nasz mały, kolorowy świat. Część wyposażenia zbudowaliśmy sami, a część to meble z odzysku, pchlich targów, przywiezione przez znajomych lub wyszperane przez nas w najróżniejszych zakątkach świata. Dlatego nasze gospodarstwo to swoisty misz masz stylów, faktur oraz kolorów, lekko szalony, ale tworzący całość. Chcieliśmy, aby to miejsce miało duszę i klimat oraz wyrażało nas, nasze pasje i charaktery.

Uczymy się również sztuki uprawy roślin. Założyliśmy spory ogród, w którym ekologicznymi metodami i na zasadach parmakultury, uprawiamy najróżniejsze warzywa, owoce i zioła, które później lądują na talerzach naszych gości. To sprawiło, że zdrowe nawyki żywieniowe są u nas codziennością.

Zapraszamy do naszej wymarzonej Wyspowej Doliny. Zapewnimy Wam spokój, niemożliwie piękne widoki, towarzystwo lub samotność. U nas nakarmicie ducha i ciało, oddacie się swoim pasjom lub obcowaniu z naturą.

Gospodarze
Ewelina i Wojtek